Ogólnopolskie forum MISH

Tomasz Ewertowski

Znów moja ciekawość odnośnie społeczności MISHowej
O czym piszecie prace roczne/licencjackie/magisterskie (może nie tylko temat ale też kilka zdań o)?

lowca

wlasnie mecze status psychologii doswiadczenia religijnego z biologicznego punktu widzenia; planuje to jakos tak: zalozenie: doswiadczenie religijne mozna badac bezposrednio; material na ktorym sie opieram to (tak po "arystotelesowsku"): materialnie - to jak nasz organizm reaguje [neurofizjologia z psychopatologia, narkotykami, deprywacja i przestymulowaniem i takimi tam dziwactwami]; formalnie - czemu te reakcje sluza [psychologia ewolucyjna/poznawcza w kontekscie spolecznym - P. Sochy religia jako proba radzenia sobie z syt. egzystenconalna, P. Boyera religia jako pamiec kolektywna, D. Haya ktory odwoluje sie do A. Hardy'ego i stoi na stanowsku ze religia jest biologiczna predyspozycja niosaca ze soba jakas wartosc ewolucyjna.

I na tym chce stwierdzic ze psychologia biologiczna badajac doswiadczenie religijne bada je bezposrednio, bo to co bada jest doswiadczajacym i reagujacym organizmem. Jej metody nie beda w stanie nijak wesprzec stanowiska czy to monizmu czy dualizmu, totez czy to wierzacy czy ateisci raczej w niej wsparcia nie znajda. Ale przede wszystkim czy to szukajacy punktu odniesienia dla swoich teorii poznawczych czy humanistycznych czy jakich tam badacze uzyskuja solidne podstawy. Nie jestem redukcjonistyczny, po prostu mowie o badaniu doswiadczenia na poziomie "nie-meta".
Z tym ze rozwazania teoretyczne to jedno, i to raczej marginalne zagadnienie - przede wszystkim skupiam sie na opisie tego co biologicznie mozna o d.r. juz powiedziec. A nad wszystkim unosi sie duch pragmatyzmu W. Jamesa ktory jakos mi pasuje to wnioskow (chociaz srednio mi jego filozofia podchodzi).

Żółw

Hmm. Ja zwykle oddaje jakąś inną pracę, tylko rozszerzam trochę i zmieniam perspektywę.

W zeszłym roku to było o pewnym indyjskim joginie-filozofie i założonym przez jego wyznawców mieście-utopii.

W tym roku będzie o Mandejczykach - ostatniej gnostyckiej sekcie na świecie, która istniejąc od 2 tysięcy lat, po dwóch wojnach w Iraku wymiera w przyspieszonym tempie.

Na przyszły rok myślę będzie coś o RPGach i antropologii gier sieciowych.

?!

ja jak dotąd zawsze robiłam jakieś badania socjologiczne. W dwóch ostatnich latach - ankietowe.

praca roczna kojarzy mi się generalnie źle - zawsze zostaje mi na wakacje i rzuca na nie lekki cień Smile

Obiecuję sobie co roku, że oddam ją wcześniej, ale nic z tego nie wychodzi, więc zastanawiam się czy dla naszego własnego dobra termin oddawania prac nie powinien być przesunięty na czerwiec...

Na moim roku sporo osób z powodu prac (a raczej ich braku) przedłuża sesję.

Tissaia de Vriess

Pracę roczną piszę nt. wpływu koncepcji filozoficznych i religijnych na system społeczno - polityczny w Chinach do końca XVIII wieku.
Nie wiem jak jest u innych tutorów, ale mój stwierdził, że mogę spokojnie pracę oddać we wrześniu, dlatego teraz po obozie, aprzed wakacjami rodzinnymi pogrążam się w lekturze kolejnych tomiszcz o historii Chin bądź na temat filozofii i religii.
Mam pytanie do bardziej doświadczonych ode mnie MISH - owców dotyczące formy waszych prac rocznych - czy to były raczej długie eseje, czy raczej coś w stylu krótszego licencjatu?

magnolia

omg! podziwiam Was za odyginalne tematy i "chęć" rozwijania takich tematów. sama już nie wiem, czy to dobrze, że u nas nie ma takiej formy zaliczania roku. co właściwie się dzieje, jak ktoś nie napisze/nie odda w terminie pracy? i kto to właściwie sprawdza? i to jest na ocenę czy tylko zal?

Żółw

U nas ocena na prawach egzaminu. Generalnie wszystko tutaj zależy od Ciebie i od Twojego tutora - znaczy napiszesz jak napiszesz, a on oceni jak oceni. I tyle. Znam ludzi, którzy wkładają do pracy rocznej sporo pracy i wysiłku i przywiązują do niej dużą wagę, ja się nią nie przejmuje. Ot, w każdym semestrze są 1 czy 2 przedmioty, na których zaliczenie trzeba napisać pracę. Dla mnie to kolejna taka praca.
Swoją drogą, ciekawa sprawa, zorientowałem się właśnie, że robię dokładnie odwrotnie niż większość - tzn. często piszę referat na konferencję a potem robię z tego pracę roczną Wink

lowca

?!

u nas jest tak:
pracę musisz oddać. Jeśli nie ukończysz jej w terminie to przedłużasz sesję.
Ocenia ją tutor - w większości przypadków dostaje się 5, bo jeśli coś jest złe to tutor każe ci poprawiać aż będzie dobrze.
Moje prace chyba bardziej przypominają małe licencjaty niż eseje - dlatego, że najważniejsze jest w nich przedstawienie wyników badań, a nie rozważania teoretyczne oparte na lekturach.
Co do długości - specjalnie sprawdziłam: moja ostatnia praca miała jakieś 60 tys.

Stanisław Krawczyk

Tissaia de Vriess

Żółw

Tissaia de Vriess

lowca

tzn? maja glowe, sa dwunozni i potrzebuja tlenu? Smile

jak pogrzebac to w kazdej grupie jakis odchyl sie pokaze Razz

Stanisław Krawczyk